środa, 5 października 2016

Epoka hipokryzji

Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii (The Witch)
Kanada, USA 2015
reż. Robert Eggers
gatunek: horror

Kto choć przelotnie śledzi filmy, które mają swoje pokazy na Festiwalu Filmowym Sundance, ten wie, że na kontynencie amerykańskim istnieje kinowe życie poza Hollywood. Odbywający się od 1978 roku w Salt Lake City festiwal filmów niezależnych ostatnio przeżywa swój najlepszy czas, rokrocznie dostarczając widzom prawdziwe niekomercyjne perełki, które mają szanse na sukces artystyczny, ale też komercyjny. To na tym festiwalu swe żniwo sukcesu zaczął zbierać Whiplash, to także tutaj doceniony został opisywany właśnie film, który pobił na świecie wiele rekordów kinowych. W naszym kraju zaś nie doczekał się kinowej premiery. A szkoda. 


Rok 1630, Nowa Anglia. Z purytańskiej osady wygnany zostaje za ekstremizm religijny William (Ralph Ineson). Wraz ze swą żoną Katherine (Kate Dickie) oraz piątką dzieci (w roli najstarszych Anya Taylor-Joy jako Thomasine oraz Harvey Scrimshaw wcielający się w Caleba) opuszcza plantację i osiedla się na skraju lasu. Gdy najmłodsze dziecko małżeństwa znika w dziwnych okolicznościach, a płody rolne niszczeją narasta podejrzliwość członków rodziny wobec siebie.


Jeśli ktoś szuka horrorów w stylu trupów wypadających z szaf, taniego efekciarstwa czy epatowaniem krwią, wykrzywionymi zmutowanymi ciałami to nie jest film dla nich. Jeśli jednak połączenie zwrotów takich jak horror, XVII wiek, purytanie, zabobon, wiedźma wzbudza w was ciekawość, a ciężki , unikalny klimat cenicie bardziej od tanich chwytów to warto zastanowić się nad seansem. 
Pierwsze co rzuca się w oczy to świetne aktorstwo wykreowane przez głównych bohaterów filmu. Ich naturalność sprawia, że postaci, które odtwarzają jawią się nam niczym naturalne osoby z epoki. Do świetnej gry aktorskiej dodać fakt, że duża część tekstów wypowiadanych przez postaci jest zaczerpnięta (przynajmniej zdaniem autorów) z autentycznych ksiąg zachowanych z okresu, w którym dzieje się akcja filmu. 
Mamy tutaj na pierwszy rzut oka wzorową, religijną purytańską rodzinę, która swój czas dzieli na modlitwę, pracę oraz umartwianie się. Wszyscy tutaj żyją ascetycznie oddając się woli Pana i prosząc go o życie wieczne, jednak jak się okazuje te ciągłe modły to nieustanna gra pozorów, a hipokryzja postaci po kilku nieszczęściach spotykających rodzinę wyjdzie na jaw bardzo szybko. Po porównaniach się do losu Hioba równie szybko rozpoczęte zaś zostanie wewnątrzrodzinne polowanie na czarownice i szukanie diabła. A z tego nie może wyjść nic dobrego.
Film ten urzekł mnie swym klimatem. Sugestywne, surowe kadry, piękna choć mroczna lokalizacja, pieczołowicie dobrana charakteryzacja, ekipa aktorska wczuwająca się w rolę, niespieszna, wolna narracja, która świetnie podgrzewa atmosferę z każdą początkowo wlekącą się minutą do wprost do efektownego sprintu fabularnego - naprawdę jest się w czym zakochać. 
Jeśli mają powstawać horrory, to proszę, by jak najwięcej było takich jak właśnie ten film. Polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz