Francja 2014
reż. Nicolas Benamou, Philippe Lacheau
gatunek: komedia
Bardzo rzadko kiedy oglądam film będący kontynuacją przed seansem chronologicznie pierwszej części. W przypadku tego filmu zrobiłem wyjątek, gdyż Wszystko zostanie w rodzinie obejrzałem w zeszłym miesiącu. Druga część była emitowana w polskich kinach, pierwsza zaś niedawno ukazała się tylko na DVD za sprawą popularności kinowej kontynuacji, skąd też ten dziwaczny polski tytuł. A jak wypadł sam film? O tym krótko poniżej.
Franck (Philippe Lecheau) pracuje w wydawnictwie komiksowym pana Schaudela (Gérard Jugnot). Chce się przypodobać szefowi, by pokazać mu swoje własne prace. Ten jednak zanim spojrzy na rysunki Francka powierza mu weekendową opiekę nad swoim synem, Remim (Enzo Tomasini). Jako że w ten sam dzień Franck świętuje 30. urodziny do domu jego szefa przybywają przyjaciele solenizanta Sam (Tarek Boudali) i Alex (Julien Arruti). Na miejscu organizują szaloną imprezę, na którą zapraszają między innymi Sonię (Alice David).
Napisałbym, że dostajemy w tym filmie więcej tego samego, co we Wszystko zostanie w rodzinie gdyby nie fakt, że opisywany właśnie film powstał dwa lata wcześniej, a więc w praktyce ten film był wcześniej i nic nie powielał. Pomysł na sukces jest prosty - krótki film pełen absurdalnych sytuacji, gdzie akcja goni akcję i nie ma chwili nudy. Jest to tak jak w przypadku kontynuacji świetna pozycja na niezobowiązujący weekendowy wieczór, gdy można się pośmiać z sympatycznych i nieporadnych bohaterów, a potem szybko o filmie zapomnieć. Jest to po prostu duża, skondensowana dawka rozrywki, która nie obciąży nawet najmniejszego rozumu. Osobiście uważam, że druga część była bardziej udana, jednak może gdybym obejrzał najpierw tą część myślałbym odwrotnie. Jako film na relaksacyjny wieczór, można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz