Rosja 2016
reż. Ilja Uczitiel
gatunek: komedia
Dawno temu, bo w 1931 roku Charlie Chaplin nakręcił Światła wielkiego miasta. Tym razem podobnym tytułem postanowili posłużyć się w Rosji, chociaż miasto zamieniono na wieś (trochę niesłusznie, gdyż akcja dzieje się w 50. tysięcznym miasteczku). I dzięki festiwalowi Sputnik mamy chyba jedyną okazję wybrać się na ten film w naszym kraju. A że wydań na DVD raczej nikt nie będzie planował to sam postanowiłem film zobaczyć właśnie teraz.
Unikający służby wioskowej Fiedia (Kiriłł Frołow) jest też jedynym pracownikiem podupadłego lokalnego kina. Gdy władze miasta na polecenie burmistrza (Jurij Bykow) kolega Fiodora, Stiopa (Makism Jemielianow) wpada na pomysł nakręcenia filmu, którego sukces uratuje kino. Do twórczej załogi zaciągają filmującego wesela Iliję (Wasilij Kortukow) oraz przybyłą na casting mieszkankę miasteczka, Żenię (Anastasija Mytrażyk). By film się sprzedał Stiopa chce zaangażować do niego gwiazdę kina. W tym celu porywa znanego aktora (w roli samego siebie Dmitrij Diużew) z przejeżdżającego przez miasto pociągu.
Jako że film jest jak na współczesne standardy dość krótki (trwa tylko 80 minut) nie można w nim narzekać na nudę. Ciągle coś się dzieje, akcja nie zamiera w miejscu, nie ma chwili na oderwanie się od ekranu. W sumie lepiej zafundować skondensowaną w atrakcyjnej formie fabułę niż przez dwie godziny rozwodzić się w wielu miejscach o niczym. Mamy tutaj do czynienia z dość sztampową, typową dla filmowych komedii z całego świata przewodnią tematyką fabuły - gdzieś na dalekiej prowincji, gdzie nikogo nie interesują sprawy mniej przyziemne niż alkohol i zagrycha bohater prowadzi kino, które chce zlikwidować miejscowy polityk, który stojąc w swym biurze przy przyglądającemu się mu portretowy prezydenta (w tym wypadku czujnym okiem spogląda Putin) rozmyśla już o wybudowaniu na jego miejscu swojego sklepu. Zaczyna się więc walka z czasem i złymi ludźmi. Taka historia mogłaby być i w USA, i w Polsce i w innych krajach Europy czy świata. Dlatego też jest to opowieść bardzo uniwersalna. A to tylko uwertura do tego, co najlepsze w filmie czyli samego kręcenia przez bohaterów swojego dzieła. W kameralnej sali kinowej, w której miałem okazję obejrzeć film często cała widownia spontanicznie wręcz wybuchała śmiechem. Bo i film ma kilka naprawdę dobrych komediowych fragmentów.
To, co wyróżnia ten film to też dobrze zbilansowana ekipa aktorska - mamy rosyjskie gwiazdy filmowe w osobach stających naprzeciw swego emploi Bykowa i Diużewa oraz kilku młodych aktorów, z uroczą Mytrażyk na czele - można się zakochać! Do tego ich postaci są naprawdę sympatyczne i można ich szybko polubić - a to chyba najważniejsze w takich lekkich komediach. Zapewne pamięć o filmie dość szybko zniknie w mrokach filmowych dziejów, jednak dostrzegając sztampę i pewne braki muszę powiedzieć, że urzekł mnie ten film. Dlatego jeśli ktoś ma okazję wybrać się na podróżujący do marca po kraju Sputnik i akurat będzie wyświetlany ten film - jak najbardziej polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz