Polska 1984
reż. Piotr Szulkin
gatunek: sci-fi
zdjęcia: Witold Sobociński
muzyka: Jerzy Satanowski
Po obejrzeniu niedawno opisywanego filmu Ga,ga: Chwała bohaterom, który to zrobił na mnie duże wrażenie postanowiłem od razu zobaczyć inny film Piotra Szulkina. Wybór padł na starszą o rok produkcję tego reżysera.
Przenosimy się do nieodległej przyszłości. Świat po wojnie jądrowej upadł, a resztki rozumnej cywilizacji w postaci kilkuset ludzi tłoczą się w betonowej budowli oczekując na przybycie tajemniczej i zbawczej Arki, która zawiezie ich ku lepszemu życiu. Soft (Jerzy Stuhr) zostaje wysłany przez swego zwierzchnika (Marek Walczewski), by odnalazł budowniczego (Jan Nowicki) budowli, w której się znajdują. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że ta niedługo pęknie niszcząc znajdujące się w środku ostatnie życie na Ziemi...
W porównaniu do Ga, ga: Chwała bohaterom opisywany właśnie film bardziej wpisuje się w ramy gatunkowe science fiction. Nawet momentami można określić to jako hard s-f z dużą dawką filozofowania na temat kondycji ludzkości i pewnej istoty społeczeństwa. Dojrzałem s-f przecież ma pokazywać obawy dotyczące przyszłości, snuć rozważania na temat człowieczeństwa etc. I tutaj tej powagi jest naprawdę sporo. Jest to na pewno całkiem inny film, aniżeli przewrotnie absurdalna produkcja z Danielem Olbrychskim w roli głównej.
To, co jest w tym filmie na pierwszym planie to oczywiście ślepa wiara w wymyśloną przez wierchuszkę Arkę, która ma zbawić biedującą pod kopułą resztkę ludzkości. Autor w ciekawy sposób przedstawia siłę wiary, religii jako takiej, traktowanej jako ostatnia deska ratunku. Ludzie znajdujący się w budowli nie chcą słyszeć o tym, że Arka to tylko ludzki wymysł i ślepo, fanatycznie wyczekują na poprawę losu.
Z innych plusów filmu można wymienić naprawdę świetną pracę kamery i jakość zdjęć Sobocińskiego seniora. Czuć tą klaustrofobię, zamknięcie w kilku pomieszczeniach, gdzie w większości miejsc ludzie tłoczą się jak sardynki w puszce.Także nałożone na kamerę filtry oddają pewien niepokój. Pochwalić wypada Szulkina też za to, że zebrał naprawdę mocną ekipę aktorską, gdyż oprócz wymienionych wcześniej bardzo dobrą rolę ma Krzysztof Majchrzak, a i nieźle wypada Krystyna Janda.
Więc jeśli chcecie zobaczyć odpowiednio poważne, skłaniające do refleksji kino s-f,które dodatkowo wywodzi się z Polski to chyba ten film to najlepszy obecnie wybór. Jak kilka innych filmów Szulkina można go nieodpłatnie obejrzeć na vod.pl (nie, to nie jest reklama).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz