środa, 2 marca 2016

Enigmatyczny posterunek

Czysta formalność (Una pura formalità)Francja, Włochy 1994
reż. Giuseppe Tornatore
gatunek: kryminał, thriller


Ten film był od dłuższego czasu na mojej liście filmów do obejrzenia i to zajmował bardzo wysoką pozycję na niej. Obejrzenie dzieła, gdzie spotykają się Giuseppe Tornatore (twórca choćby Maleny czy Konesera), Roman Polański i Gérard Depardieu, które dodatkowo jest thrillerem - kryminałem to dla mnie oczywisty wybór. Szkoda, że w Polsce ciężko było dobrać się do tego tytułu. Jednak wreszcie udało mi się to zobaczyć. 



W deszczową noc policjanci zgarniają na komisariat przemoczonego mężczyznę (Gérard Depardieu), który nie dość, że dziwnie się zachowuje to jeszcze nie posiada przy sobie żadnych dokumentów. Człowieka tego podającego się za pisarza Onoffa przesłuchuje lokalny inspektor (Roman Polański), który jak się okazuje zna wszystkie dzieła literata. Policjant wyjawia mu, że w okolicy doszło do morderstwa... 


Dawno nie widziałem filmu tak...dziwnego. Mamy tutaj naprawdę zagadkową historię, przewrotne i zakręcone dialogi, postaci lawirujące w sprzecznych ze sobą zeznaniach oraz naprawdę klimatyczną lokalizację, jaką jest tajemniczy posterunek, w którym to odbywa się zdecydowana większość akcji oraz przewrotne twisty fabularne. Jeśli miałbym wybrać kiedyś dziesięć najlepszych pod względem klimatu lokacji w dziejach filmu na pewno umieściłbym tam tę komendę. Wszystko, od złowieszczej pogody przez porozstawiane wszędzie miski z wodą po tajemniczą szafę i równie zagadkowych pracowników - no po prostu świetne miejsce na film tego typu. Duża zasługa w tym samego reżysera Tornatore, który to nawet ze zwykłego wydawać by się mogło sposobu nalewania wina potrafi zrobić symboliczną i godną uwagi scenę. Symbolika jest w tym filmie bardzo ważna, ogólnie nie polecam oglądać go mimochodem ze śladowym zainteresowaniem. Należy przeżywać ten film w skupieniu bacznie obserwując każdą scenę, wsłuchiwać się szczegółowo w każdy pojedynczy dialog, gdyż inaczej nie pozna się całej historii, a tutaj kilka nieopatrznie zrozumianych zdań może sprawić, że nie zrozumie się sensu filmu, albo zrozumie się go opacznie lub niepełnie. Twórcy zaserwowali nam wiele smaczków, w postaci gestów aktorów, elementów scenografii czy pełnych inteligencji pojedynków na słowa. Swoje trzy grosze dokładają tu też sami aktorzy. Depardieu i Polański są tu w swej najlepszej życiowej formie i widać to chyba w każdej ze scen. Szkoda, że Polański nie wystąpił w większej ilości filmów, gdyż co widzę go na ekranie zdaje mi się, że to jeden z lepszych aktorów jakich mieliśmy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Do tego trzeba docenić ścieżkę dźwiękową mistrza Ennia Morricone, która potrafi przykuć do ekranu.
Tytułowa czysta formalność wcale nie okaże się formalnością, przez co dostajemy film skomplikowany, trudny w odbiorze. Na pewno nie jest to produkcja dla wszystkich, jednak jak już zdecydujemy się oglądać to z każdą nową sceną, z każdym dialogiem czy detalem zaczniemy doceniać kunszt twórców. Sądzę, że warto. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz