czwartek, 17 listopada 2016

Opowieści spod celi

Prorok (Un prophète)
Francja, Włochy 2009
reż. Jacques Audiard
gatunek: dramat, kryminał 

Jeden z bardziej cenionych europejskich reżyserów kina zaangażowanego społecznie, Jacques Audiard nie jest artystom specjalnie płodnym, jednak jeśli już coś wyda, to trafia to w gusta krytyków. Francuz ma najwidoczniej talent do tworzenia filmów festiwalowych. Cannes, BAFTA, Oscary, Europejska Nagroda Filmowa, czy francuskie Cezary - nawet jeśli nie zawsze wygrywał statuetkę, to jego filmy nominacje dostają nadzwyczaj często. Jakiś czas temu opisywałem nagrodzonych w Cannes Imigrantów, teraz czas na inny film reżysera, który zwyciężył tam kilka lat wcześniej.


Młody Arab Malik (Tahar Rahim) trafia do więzienia na sześć lat. Nie mając rodziny, ani znajomości w więziennych murach niepiśmienny chłopak jest łatwym celem ataków z różnych stron. Przebywający w zakładzie gang Korsykan pod przywództwem Cesara Lucianego (Niels Arestrup) oferuje mu opiekę. Warunek jest jeden - Malik musi zabić współwięźnia...



Audiard jak zawsze przedstawia nam dość ascetyczną, oszczędną w formie i słowach historię będącą komentarzem do obecnego społeczeństwa Francji, a i może naszego kontynentu w ogóle. Tym razem zabiera widza do podniszczonego więzienia, w którym kary odbywają przedstawiciele różnych kultur i wyznań. Oglądamy tutaj cały zatrważający przekrój społeczny niewykształconych więźniów o różnych nieeuropejskich którzy z czasem zaczynają dominować w tym ośrodku penitencjarnym. Najlepiej widać to w scenach na spacerniaku, gdzie początkowo rządzą biali, którzy z każdą kolejną sceną są wypierani przez ludzi innych nacji, którzy stopniowo przejmują więzienie. Więzienie to może być równie dobrze odczytywane jako nasz kontynent, który z każdym rokiem traci swoją początkową tożsamość. 
Oprócz tej symboliki przedstawionej w więziennej inscenizacji mamy też bardziej przyziemną historię Malika, Araba, niepraktykującego Araba, który w więzieniu zaczyna pracować dla Korsykan, którzy traktują go jednak jako głupiego muzułmanina, zaś bracia w wierze i kulturze odsuwają się od niego traktując jak zdrajcę. Chłopak więc musi radzić sobie nie mając istotnego oparcia w żadnej z grup, będąc niejako w zawieszeniu między nimi. To w więzieniu zdobywa jednak i zachodnie wykształcenie, jak i zaczyna zbliżać się do swoich korzeni poznając wiarę przodków. Przemiana Malika na przestrzeni filmu jest bardzo widoczna. 
Całość szokuje mnie jednak najbardziej pod względem przedstawienia więzienia. Oglądamy zakład w jednym z bogatszych i szanowanych krajów Europy Zachodniej. Wydawało mi się, że zobaczę więzienie podobne do tego, które znajdują się w Skandynawii, jednak zastajemy coś na wzór więzień III świata. Brud, dewastacja, brzydota jest wręcz odpychający. 
Sam jednak nie jestem fanem narracji, jaką w swych filmach przedstawia Audiard. Prorok pod względem formy nie przypadł mi do gustu, ale ogólnie produkcje tego reżysera nie trafiają do mnie w sposób taki, w jaki widzą je jurorzy festiwali. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz