sobota, 28 lutego 2015

Mechaniczna bezsenność

Mechanik (El Maquinista)
Hiszpania 2004
reż. Brad Anderson
gatunek: thriller
zdjęcia: Xavi Giménez
muzyka: Roque Baños

Kojarzycie takie filmy jak Drabina Jakubowa, Memento czy Zagubioną autostradę? Jeśli znacie i lubicie wymienione właśnie filmy to opisywana właśnie produkcja swym klimatem i zawiłą fabułą wpisująca się w schemat powyższych dzieł powinna być pozycją, którą też polubicie.


Głównym bohaterem jest tu Trevor Reznik (świetny późniejszy Batman, Christian Bale), który (tu zaskoczenie) pracuje jako tytułowy mechanik w wielkim zakładzie produkcyjnym. Wychudzony i nie potrafiący od około roku zaznać choć odrobiny snu skupia swoje życie na kilku czynnościach snując się niczym szkielet między zakładem pracy, stałymi wizytami u zaprzyjaźnionej prostytutki (Jennifer Jason Leigh) oraz nocnym przesiadywaniem w znajdującej się na terenie lotniska kawiarni tocząc rozmowy z tamtejszą kelnerką Marią (Aitana Sánchez-Gijón). Życie Trevora odmienia pojawienie się w zakładzie pracy groźnie wyglądającego, tajemniczego Ivana (John Sharian), który jak się później okazuje nie figuruje na liście płac tegoż zakładu.


Formalnie mamy do czynienia z produkcją hiszpańską, jednak jest ona bardzo niecodzienna. Reżyserem jest Amerykanin, większość z aktorów także jest anglojęzycznych, sam film nagrywany był po angielsku, a akcja dzieje się w Los Angeles. Co ciekawe Los Angeles zostało tutaj zagrane przez hiszpańską Barcelonę. Aby tego dokonać trzeba było wybrać odpowiednie miejsca przypominające oryginalne miasto, dostarczyć na plan amerykańskie papierosy, napoje etc oraz odpowiednio pozmieniać oznaczenia ulic czy tablice rejestracyjne samochodów. Żmudna i czasochłonna praca. 
Na uwagę zasługuje metamorfoza głównego bohatera. Bale schudł do roli z 82 do 55 kilo jedząc przez długi czas puszkę tuńczyka i jedno jabłko na dzień. Celem aktora było dobicie do 45 kilo, jednak lekarze nie pozwolili mu na aż tak drastyczną utratę wagi. Mimo tego widoczne na ekranie 55 kilo robi swoje, dostajemy obraz człowieka składającego się ze skóry i kości - tak musi wyglądać osoba cierpiąca na chroniczną bezsenność! 
Film jest bardzo tajemniczy, autorzy zarzucają widza fałszywymi tropami w taki sposób, że oglądając jesteśmy skołowani na równi z głównym bohaterem. Trevorowi rzeczywistość zlewa się z urojeniami i nie wie sam co jest jeszcze prawdziwe, a co już nie i takie samo wrażenie ma także widz. Świetny, trzymający stale w niepokoju zabieg. Fantastyczny klimat produkcji dopełnia tutaj wyśmienita muzyka dopasowana do filmu niemal idealnie. 
Reasumując dostajemy ciężki, mocny film, w którym trzeba być uważnym w każdej chwili, zwracać uwagę na pojedyncze detale nie mając pewności, czy to co widzimy jest prawdą czy tylko chorą wyobraźnią Trevora. Trzeba w skupieniu oglądać te trochę ponad półtorej godziny, aby zrozumieć wszystko to co chcieli widzowi przekazać autorzy. A sens wszystkiego poznamy i tak dopiero chwilę przed napisami końcowymi. 
Naprawdę warto! 








3 komentarze:

  1. miła odmiana po Disco Polo, chętnie obejrzałabym ten film, ląduje na ciągle powiększającej się liście filmów do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko radzę oglądać film z oryginalną ścieżką dźwiękową, a nie zdubbingowaną hiszpańską, która brzmi dość nienaturalnie.

      Usuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń