niedziela, 5 czerwca 2016

Noir komedia

Nice Guys. Równi goście (Nice guys)
USA, Wielka Brytania 2016
reż. Shane Black
gatunek: komedia kryminalna

Kiedy zobaczyłem pierwszy zwiastun tego filmu od razu wiedziałem, że jak najszybciej będę chciał udać się do kina żeby go zobaczyć. Widząc dwóch aktorów, których lubię i cenię, którzy to mają zagrać główne role w jednym z wdzięczniejszych gatunków filmowych, jakim jest komedia kryminalna, do tego w stylu retro (lata 70.!), czerpiąca silnie z klimatu mojego ulubionego noir? No po prostu nawet gdyby wyszło coś fatalnego to i tak musiałem to zobaczyć. 


Prywatny detektyw - nieudacznik Holland March (Ryan Gosling) i wykidajło do wynajęcia Jackson Healy (Russell Crowe) łączą swe siły, by odszukać pewną zaginioną dziewczynę. Początkowo prosta sprawa zaczyna się komplikować, gdy dziewczyną oraz bohaterami zaczynają interesować się też płatni mordercy...


O samej fabule tylko kilka zdań w telegraficznym wręcz skrócie, gdyż nie chciałbym psuć nikomu dość sporej przyjemności z osobistego odkrywania meandrów scenariusza filmu. To trzeba zobaczyć samemu, aby odpowiednio wsiąknąć w tą nieszablonową, wielopiętrową intrygę z kilkoma twistami fabularnymi i sporą dawką absurdu. 
Nie jest to na pewno film dla wszystkich i nie każdemu spodoba się specyficzny klimat, jakim raczą widza twórcy. Jest dużo wszelakiego mordobicia, pokaźna dawka slapsticku, nieporadni do przesady bohaterowie, których można równie szybko pokochać lub znienawidzić (na szczęście dla małej przeciwwagi dla nich pojawia się też grana przez Angourie Rice córka jednego z bohaterów - bardzo mimo ojca i wieku racjonalna).  Do tego całość kręcona jest na wzór filmów z lat 70. z odpowiednimi filtrami etc co też można kupić albo nie. 
Ja mimo że czasem miałem dość głupkowatości bohaterów, masy strzelanin w końcówce (i wielkiego mimo wszystko szczęścia protagonistów) to całość oceniam jak najbardziej pozytywnie. Brakowało mi w kinie tego typu widowisk, z takim klimatem, pomysłem i wieloma odwołaniami do czarnych kryminałów z epoki retro. 
Jak najbardziej polecam choć radzę uzbroić się w cierpliwość, gdyż kilka scen w filmie może trochę zirytować. Jednak całość jak najbardziej na plus!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz