Po stosunkowo długiej przerwie świąteczno-noworocznej powracam z zapoczątkowanym jakiś czas temu cyklem Just Five. W tej odsłonie zamierzam przedstawić kilku swoich ulubionych autorów muzyki do filmów. Oczywiście skupiam się tutaj na autorach, którzy tworzą ścieżkę dźwiękową dedykowaną filmowi, nie ma więc mowy o muzyce filmowej znanej z polskich komedii romantycznych, czyli zwykłemu wrzucaniu światowych przebojów do filmu. Myślę, że niemal każdy dobry film nie może się obejść bez dobrego podkładu muzycznego, a wiele motywów przewodnich z filmów zaczyna żyć własnym życiem. A oto piątka twórców, których każdy fan kina powinien znać. Oczywiście wartościowych muzyków filmowych jest wielu, zabrakło więc miejsca dla takich tuzów, jak m.in. Hans Zimmer, Howard Shore, Wojciech Kilar, Jóhann Jóhannsson czy Abel Korzeniowski.
Krzysztof Komeda
Ikona polskiego jazzu, stały współpracownik Romana Polańskiego i jedyny Polak, którego wymieniam tutaj szerzej. Jako przykład jego filmowej twórczości wymieniam motyw przewodni z Dziecka Rosemary, który to utwór przyniósł mu chyba największą światową sławę. Mimo tragicznej śmierci w wieku zaledwie 38 lat jego muzykę możemy słyszeć w aż 68 filmach, w tym wielu powstałych już po jego śmierci. Jego ścieżka filmowa budowała nastrój w takich filmach, jak Nieustraszeni pogromcy wampirów czy Prawo i pięść.
Ennio Morricone
Włoski nestor muzyki filmowej to jak dla mnie niekwestionowany mistrz w swojej robocie. Zbliżający się do 90. urodzin Morricone stworzył podkład muzyczny do kilkuset filmów, z czego wiele to obrazy powszechnie znane i szanowane. Gdyby ode mnie zależało, to rokrocznie otrzymywałby Oscary za muzykę. Dorobił się ich tylko dwóch: za całokształt twórczości i zeszłoroczny za Nienawistną ósemkę. Najbardziej znany ze współpracy z Seriem Leone, przy Dolarowej Trylogii oraz Dawno temu w Ameryce i Pewnego razu na Dzikim Zachodzie. Świetnie czuje każdy gatunek filmowy. Kiedyś w cyklu muszę poświęcić mu odrębną notkę.
Nino Rota
Kolejny muzyk pochodzący z Włoch. Według filmwebu autor prawie 150 ścieżek dźwiękowych do filmów. Jego muzykę słyszeliśmy w takich ważnych włoskich filmach, jak Słodkie życie, La Strada czy Osiem i pół jednak ponadczasową sławę dał mu film Ojciec chrzestny i niezapomniany motyw przewodni do niego. Mogłeś nie czytać książki, nie widzieć ekranizacji z Marlonem Brando, jednak słysząc to od razu wiesz z czym masz do czynienia. Majstersztyk.
John Williams
Gdyby chciało się po przecinku wymienić hitowe tematy przewodnie, które skomponował Amerykanin z pewnością zabrakło by miejsca. Pokazowo wybrałem motyw z Indiany Jonesa, który towarzyszy mi od lat. Słysząc te dźwięki można od razu rzucić się w wir przygody, tak jak bohater cyklu filmów. Jednak Williams to też świetna muzyka z Gwiezdnych wojen, pierwszych części Harry'ego Pottera i sztandarowy współpracownik Spielberga. Oby tworzył jak najdłużej!
Vangelis
I wreszcie pora na Ewangelosa Odiseasa Papatanasiu, czyli Greka, którego świat najlepiej zna pod pseudonimem Vangelis. Autor wielu monumentalnych, często bazujących na elektronice motywów muzycznych, który najczęściej wspominany jest dzięki zapierającej dech w piersi muzyce do Rydwanów ognia. Sam jednak najbardziej cenię go za świetny motyw z filmu 1492: Wyprawa do raju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz