niedziela, 13 grudnia 2015

Nietykalni bimbrownicy

Gangster (Lawless)
USA 2012
reż. John Hillcoat
gatunek: dramat, kryminał, gangsterski

Lata 1919 - 1931 to był bardzo dziwny okres w krótkiej historii Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W tym czasie za sprawą 18. poprawki do tamtejszej konstytucji trwała w USA prohibicja alkoholowa. W kraju słynącym ze swobód obywatelskich prawnie zakazano spożywania jakichkolwiek trunków alkoholowych. Jak się później okazało nie wyeliminowano chęci picia w narodzie, lecz pozwoliło przeróżnym mafią zdobywać fortuny dzięki przemytowi alkoholu. Byli też i zwykli leśni bimbrownicy, o których to opowiada ten film. 



Poznajemy rodzeństwo Bondurant, które gdzieś w wiejsko - leśnej scenerii południa USA zarabia na życie trudniąc się pędzeniem i sprzedawaniem detalicznym, jak i hurtowym bimbru. Mającym układ z lokalnymi stróżami porządku braciom Forrestowi (Tom Hardy), Howardowi (Jason Clarke) i Jackowi (Shia LaBeouf) wiedzie się dobrze do czasu, gdy z Chicago przyjeżdża bezwzględny policjant Charlie Rakes (Guy Pearce). 


Film korzysta z kilku cieszących się uznaną marką współczesnych gwiazd kina. Mamy tutaj Hardy'ego, Pearce'a, LaBeoufa (który jak prawie zawsze da sobą pomiatać) ale także Gary'ego Oldmana, Jessicę Chastain czy Mię Wasikowską. Szkoda, że rola Oldmana jest tak krótka, gdyż jego postać jest jedną z najlepiej wykreowanych osób w produkcji. Chętnie zobaczyłby go w większej ilości scen. Także obecność kobiet na ekranie jest zdawkowa i niezbyt dobrze wykorzystana. Panie Chastain i Wasikowska nie miały czasu się zbyt dobrze pokazać i w sumie są ale dodane na siłę, tak jakby ich nie było. Hardy przypomina mi tutaj samego siebie z Brudnego szmalu,a LaBeouf jest irytujący tak jak zwykle.
Fabuła nie toczy się jakimś zaskakującym, narwanym rytmem, jest stonowana, choć czasem w odpowiednim miejscu przyspiesza. Boli trochę rola Peare'a, którego bohater jest do bólu jednowymiarowy i przewidywalny. Szkoda, że twórcy nie obdarzyli go choć jednym ludzkim przymiotem. 
Natomiast naprawdę pasuje tutaj muzyka, dekoracje są bardzo starannie wykonane, także lokalizacja została wybrana wzorcowo. 
Nie oczekując filmu pokroju Nietyklanych można całkiem nieźle bawić się oglądając ten film. Szkoda tylko, że postaci zbytnio nie dają się lubić, są czarno - białe i w sumie mało obchodzi nas ich dalszy los. Obejrzeć można, jednak nie jest to film, który będzie pamiętało się przez długi okres czasu. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz