czwartek, 17 grudnia 2015

Dwa brzegi

9 mil (El Niño)
Hiszpania 2014
reż. Daniel Monzón
gatunek: thriller, dramat

Tytułowe 9 mil czyli mniej więcej jakieś 14,5 kilometra to dystans dzielący południowy przylądek Hiszpanii, a kontynent afrykański reprezentujący przez Maroko. Jest to nie tylko miejsce dzielące dwa kontynenty oraz granica Unii Europejskiej ale też jeden z najbardziej popularnych szlaków przemytniczych łączących Europę z Afryką. Twórca Celi 211 w swym najnowszym filmie bierze na swój warsztat właśnie ten skrawek terenu. 


Niño (Jesús Castro) bieduje sobie na południu Hiszpanii imając się różnych zajęć. Gdy jego przyjaciel Compi (Jesús Carroza) składa mu ofertę zajęcia się morskim przemytem narkotyków ten nie daje się długo na siebie czekać. Campi zapoznaje go z młodym Arabem, Halilem (Saed Chatiby), który ma kontakty w narkotykowym półświatku. Tymczasem policjant Jesús (Luis Tosar) wraz ze swą partnerką Evą (Bárbara Lennie) są na tropie dużego ładunku narkotyków i ludzi za nie odpowiadających...


Wydawca promuje swój film ogłaszając go szumnie jako thriller. Nie jest to jednak szczególnie prawdą. Może i w produkcji Monzona jest kilka mocniejszych scen, jednak klimat filmu nie ma w sobie zbyt dużo z dreszczowca. Raczej film powolnej akcji. Fabuła licząca w sumie 135 minut jest moim zdaniem zbyt rozwleczona, sądzę, że gdyby skrócić go o jakieś 20 minut wyszłoby to produkcji na dobre. 
O ile wspomniana Cela 211 była świetnym filmem z bardzo klaustrofobicznym klimatem dusznego więzienia to tutaj reżyser serwuje nam podróż w rozległe i urokliwe tereny północnej Afryki i południowej Hiszpanii. Jest pięknie, przestronnie i niebezpiecznie. Czyli wszystko to tygrysy lubią najbardziej. Najlepszymi momentami filmu są sceny pogoni motorówki przemytników przez śmigłowiec z Luisem Tosarem zamontowanym w środku. Czuć adrenalinę, akcję i szybkość. Niestety inne momenty filmu są już mniej dynamiczne, nawet te, które w zamierzeniu twórców powinny takimi być. 
Szkoda też gry aktorskiej, która w tym filmie niezbyt do mnie trafiła. Znajdujący się na pierwszym planie przemytnicy są bardzo nijacy, nie wzbudzają sympatii widza. Dobrze, że główny bohater nawiązuje romans z siostrą arabskiego wspólnika, gdyż moment, w którym pokazano nagie ciało Mariam Bachir jest jednym z lepszych w filmie. Niewiele lepiej wypada też Tosar, który miał w swoim dorobku znacznie lepsze role, choćby w Słodkich snów
Mamy do czynienia z filmem niezłym, który wyróżnia się w kilku miejscach ale też czasem zalicza etapy nijakości. Solidna rzemieślnicza robota, która jednak nie może sprostać konkurencji najlepszych filmów gatunkowych. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz