USA 2006
reż. Brian De Palma
gatunek: kryminał
Elizabeth Short - to imię i nazwisko pewnie obecnie mało komu coś mówi. Jednak jeśli wspomni się o niejakiej Czarnej Dalii co poniektórym już coś powinno w głowie zaświtać (nie wiem czy w Polsce, ale w Ameryce na pewno). Sprawa Czarnej Dalii jest obok zbrodni dokonywanych w wiktoriańskiej Anglii jedną z najbardziej tajemniczych wciąż niezbadanych przypadków w historii kryminalistyki. Zamordowana w brutalny sposób na początku 1947 roku dała inspirację do między innymi powstania książki popularnego pisarza kryminałów, Jamesa Ellroya, na której to oparty jest ten film.
USA niedługo po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Dwaj znani kalifornijscy bokserzy znani jako Ogień i Lód pracują w policji. Lee Blanchard (Aaron Eckhart) i Dwight Bleichert (Josh Hartnett) dostają od przełożonych zadanie wyjaśnienia zabójstwa Elizabeth Short. Bleichert coraz więcej czasu zaczyna spędzać z utrzymanką Blancharda, Kay Lake (Scarlett Johansson). Trop prowadzi go też do łudząco podobnej do zamordowanej dziewczyny, Madeleine Linscott (Hilary Swank)...
Bardzo chwalona przez dużą liczbę osób książka Ellroya pod tym samym jak dla mnie nie wzbija się na jakieś wielkie literackie wyżyny. Jest całkiem przyzwoitym czytadłem, jednak nie proponuje czytelnikowi o wiele więcej niż oferował w swych książkach Raymond Chandler i jego sztandarowy bohater Philippe Marlowe. Jednak porównując książkę ze swą filmową adaptacją wszystkie argumenty przemawiają za literackim pierwowzorem. Szkoda, że tak utalentowany reżyser, autor klasyki filmu gangsterskiego (choćby Człowiek z Blizną, Życie Carlita czy Nietykalni) stworzył tak nijaki film. Jedyne co naprawdę fajnie wygląda to obraz stylizowany na klasyczny film noir, oraz całkiem nieźle oddane kostiumy i charakteryzację jako tako. Wydaje mi się, że ludzie nie czytający książki mogą czasem nie połapać się w tym, o co dokładnie chodzi w fabule filmu. Bo ta w porównaniu do swego pierwowzoru jest okrojona i przypomina wersję demo, półprodukt. Wiele ważnych i ciekawych scen z książki zostało wyciętych, nazwisk poprzekręcanych, postaci wykastrowanych lub w ogóle usuniętych.
Radę dają jako tako aktorzy z głównym triem na czele, nieźle w roli Short wypada Mia Kirshner. To jednak za mało żeby ocenić ten film, jako choćby niezły. Dostajemy produkt nijaki, o którym zapomni się przy pierwszej okazji. A szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz