Wielka Brytania, USA 2015
reż. Terry Jones
gatunek: komedia
Dość dawno temu, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych poprzedniego wieku miałem okazje przeczytać komiks z Kaczorem Donaldem jako głównym bohaterem. Pechowy kaczor został obdarzony przez kosmitów super mocą, dzięki której mógł on dokonywać nadzwyczajnych rzeczy. Ufoludki chciały się przekonać czy mieszkaniec Ziemi wykorzysta ten dar do dobrych czy raczej złych celów. Mniej więcej to samo możemy zaobserwować w filmie Terry'ego Jonesa.
Neil (Simon Pegg) jest nieudolnym brytyjskim nauczycielem i niespełnionym pisarzem. Wiedzie on samotny żywot wraz z psem w jednym z bloków. Jest on platonicznie zakochany w sąsiadce z piętra niżej, uroczej Catherine (Kate Beckinsale), która jednak zupełnie go ignoruje. Lecz gdy planujący zniszczenie naszej planety kosmici obdarzają Neila supermocami, by sprawdzić do jakich celów je wykorzysta sytuacja nauczyciela szybko ulega poprawie.
Film ten jest jedną z ostatnich zrealizowanych produkcji zrealizowanych przy pomocy Robina Williamsa. Aktor wcielił się tutaj w rolę psa głównego bohatera, któremu podłożył głos. Z innych ciekawostek warty odnotowania jest też to, że przy filmie udział wzięli członkowie kultowej dla wielu grypy Monty Pythona podkładając głos ufoludkom i zajmując się reżyserią. Jako że nigdy nie byłem wielkim fanem humoru reprezentowanego przez tych brytyjczyków nie uważam tego za szczególnie wielki plus.
Sam film zaś bazuje na bardzo oklepanym schemacie fabularnym (od początku chce się powiedzieć 'Gdzieś już to widziałem') i nie zaskakuje w ani jednym momencie. Odgrzewany kotlet potrafi być dobry, jednak odgrzewanie go po raz dziesiąty to już niezbyt dobry pomysł. Mam też problem z grą Pegga, który niezbyt pasuje mi do tej roli. Nie znalazłem w nim specjalnie wielkiego talentu komediowego. Dobrze za to wypada Beckinsale, która jednak mogłaby wystąpić od czasu do czasu w czymś ambitniejszym zanim się zupełnie nie zestarzeje, choć oczywiście jak na swój wiek to wciąż całkiem niezła niunia mumia.
Ogólnie film trwa 80 minut i posiada kilka mimo wszystko zabawnych scen, oglądanie go w żadnym momencie nie boli i jeśli kogoś nie nudzi oglądanie tego samego schematu po raz setny to pewnie będzie się całkiem dobrze bawił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz