wtorek, 24 lutego 2015

W cieniu Ukochanego Przywódcy

Wywiad ze Słońcem Narodu (The Interview)
USA 2014
reż. Evan Goldberg, Seth Rogen
gatunek: komedia 
zdjęcia: Brandon Trost
muzyka: Henry Jackman

O opisywanym właśnie filmie zrobiło się przed premierą strasznie głośno. Nie ze względu na szczególne walory artystyczne czy aktorskie ale dlatego, że ze względu na tematykę doczekał się on mocnej reakcji władz Korei Północnej. Doszło do tego, że na wytwórnię filmu - Sony Pictures został rzekomo przeprowadzony atak chińskich hakerów wynajętych przez dyktaturę Kim Dzong Una. I choć premierę przesunięto to atak ten przyniósł efekt wręcz odwrotny do tego, co chciał osiągnąć syn Ukochanego Przywódcy. O słabym filmie komediowym zrobiło się nagle tak głośno, że wypowiedział się na jego temat sam prezydent USA, a media światowe doniosły miliardom ludzi o jego istnieniu.
Bojąc się obiecywanych przez KRLD ataków na kina wolałem obejrzeć produkcję w domu i teraz czekam na reakcję wynajętych przez rząd północnokoreański hakerów. Może zwiększy to ogólną ilość wyświetleń mojej strony.


 Głównym bohaterem filmu jest prowadzący popularnego w Stanach Zjednoczonych rozrywkowego talk show - David Skylark (James Franco), który wraz ze swym producentem Aaronem (Seth Rogen) tworzą mało ambitny lecz chętnie oglądany program. Skylark gości w swym studiu takie osobistości, jak Eminem (w tej roli Eminem), który na żywo przyznaje się do bycia gejem. Aaron marzy jednak o produkcji bardziej wartościowych programów. Gdy David pokazuje mu gazetę, która w opisie sylwetki lidera Korei Północnej Kim Dzong Una zaznacza. że dyktator jest wielkim fanem jego talk show przydarza się okazja, by spełnić bardziej ambitny cel. Bohaterowie starają umówić się na wywiad z przywódcą najbardziej tajemniczego państwa świata. Nieoczekiwanie dla nich Kim zgadza się na rozmowę i David z Aaronem szykują się do wylotu do Korei. Wtedy to zjawia się piękna agentka CIA (Lizzy Caplan) zlecając im misję zlikwidowania dyktatora. Na miejscu jednak David zaprzyjaźnia się z Kimem (Randall Park)...


Film ten jest komedią. Jednak nie ma co liczyć na zbyt wysublimowaną formę żartów. Dominuje humor koszarowy, bardzo ciężkostrawny i raczej mało wyszukany. To jedna z wielu komedii z USA, które za jedyne źródła sprowokowania widza do śmiechu mają pseudo żarty związane z tematyką pierdów, odbytów i innych czynności seksualnych. Mamy do czynienia z komedią, przy której Flip obrzucający Flapa tortem należy do szczytu wyrafinowania. Naprawdę słabo.
Także sama tematyka jest mocno kontrowersyjna. Rozumiem krytykę państwa rządzonego przez Kimów i nie zamierzam gloryfikować tego miejsca oraz jego przywódców. Jednak czy nakręcenie głupiego filmu, w którym to głównym celem jest spektakularne rozprawienie się z jego systemem władzy i liderem to krok, w który w jakikolwiek sposób pomoże mieszkańcom tego kraju i ukaże ludziom na świecie realne problemy? Nie sądzę. Sam fakt kręcenia filmu o zamachu na aktualnie sprawującego władzę jest dość mało etyczny. A że można w odpowiedni sposób śmiać się z krwawej dyktatury pokazał już ponad 70 lat temu Charlie Chaplin w Dyktatorze.
Reasumując dostajemy film przy którym może dwa lub trzy razy się uśmiechniemy (podobało mi się nawiązanie do słynnej piosenki Guns n' Roses) ale raczej humor zawarty w produkcji obrzydza. Samo podejście do tematu jest dość żenujące i pokazuje w jaki sposób USA patrzy na resztę świata. Ogólnie uważam, że jeśli nie jest się fanem bardzo głupich komedii to powinno się obejść tę produkcję szerokim łukiem. Nic się nie traci. 




3 komentarze:

  1. Myślałam, że tutaj pisze się o ambitnych rzeczach a nie takim badziewiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie i mamy też do czynienia ze słabymi produkcjami, więc i o nich staram się z sensem pisać. Ku przestrodze :)

      Usuń
  2. nie, nie i jeszcze raz nie. szkoda czasu na oglądanie czegoś takiego. i szkoda, że ktoś zainwestował w takie coś mnóstwo pieniędzy. boli, nawet od samego czytania recenzji.

    OdpowiedzUsuń