Belgia, Francja, Niemcy, Rumunia 2013
reż. Bogdan Dumitrescu
gatunek: komediodramat, wojenny
zdjęcia: Marius Panduru
muzyka: Nicola Piovani
Gerard Depardieu przez kilkadziesiąt lat swej owocnej kariery aktorskiej zdążył zapracować sobie na status jednego z najlepszych europejskich aktorów w historii kina. Zdobywał nie tylko sympatię publiczności lecz także doceniały go kapitału najważniejszych nagród świata filmu. Ten rosyjski aktor francuskiego pochodzenia może pochwalić się przecież dwukrotnym zdobyciem Cezara oraz masą nominacji do niego, wygraniem Złotych Globów, zwycięstwem na festiwalach w Wenecji i Cannes a także nominacją do Oscara oraz kilkoma nominacjami do BAFTA. Wszyscy przyznają, że to całkiem solidny dorobek. Depardieu jednak w ostatnim czasie rozmienia swą karierę na drobne, czego przykładem niech będzie rola Rasputina czy występ w omawianym właśnie filmie.
Akcja opisywanego filmu dzieje się podczas drugiej wojny światowej. Podstarzały wioskowy głupek zwany Ipu (Gerard Depardieu), który od czasu odniesienia rany w głowę w czasach Wielkiej Wojny stał się ociężały umysłowo często bawi się z młodym Alexem (Bogdan Iancu) w wojny napoleońskie ganiając się po miejscowych terenach. Pewnego dnia Alex znajduje w polu zwłoki niemieckiego żołnierza z poderżniętym gardłem. Gdy niemiecka administracja dowiaduje się o zamordowaniu swojego człowieka daje obywatelom miasteczka ultimatum - albo do ranka znajdzie się winny mordu albo dziesięciu najbardziej wpływowych i szanowanych mieszkańców osady zginie. Dla wzmocnienia siły przekazu Niemcy ustawiają na rynku dziesięć krzeseł już czekających na przyszłych nieszczęśników. Zaniepokojeni obrotem spraw lokalny ksiądz (Harvey Keitel), burmistrz, lekarz i notariusz w trosce o własne życie szukają kogoś, kto przyjmie rolę kozła ofiarnego. Jednemu z nich wpada do głowy kandydatura lokalnego przygłupa Ipu. Zaczynają przekonywać go do oddania życia w imię wyższej sprawy...
Mamy tutaj do czynienia z historią w iście gogolewskim stylu. Przekonywanie głupka do tego, że warto umrzeć jako bohater w wielu miejscach wiąże z kilkoma absurdalnymi sytuacjami, jak na przykład próba generalna pogrzebu. Jednak szanowni obywatele mogą przekonać sami jaki sens może mieć próba rozmowy z idiotą. Wszystko to rozgrywa się w dość teatralnych okolicznościach. Długa scena z rozmową przy stole jest iście wyjęta ze sztuki teatralnej. Na szczęście pojawiają się też tutaj ujęcia w terenie, w urokliwych zakątkach Rumunii. Piękno krajobrazu jak i miasteczka daje tu mały plusik dla produkcji. Produkcji, która jednak nie jest najwyższych lotów. Wiele spraw jest dość przewidywalnych, nie wszystkie zabiegi reżyserskie wyszły tak jak wyjść powinny, a większość kostiumów z epoki wygląda dość słabo. Nie jest to film, który zapamięta się na długo. Jednak posiada kilka ciekawych scen. Myślę, że nie jest to kompletna strata czasu, jednak nie obejrzenie też nie skutkuje większymi konsekwencjami. Jednak jeśli nie ma się innego pomysłu na najbliższe 80 minut, a akurat w telewizji leci ten film, to można. Choć oczywiście nie trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz