czwartek, 22 stycznia 2015

Mord doskonały?

Nieznajomi z pociągu (Strangers on a Train)
USA 1951
reż. Alfred Hitchcock
gatunek: czarny kryminał
zdjęcia: Robert Burks
muzyka: Dimitri Tiomkin

Kiedy za czarny kryminał biorą się Alfred Hitchock w roli reżysera i Raymond Chandler, jako scenarzysta to wiedz, że coś się dzieje! Opisywany właśnie film może być brany przez wielu ludzi za skostniały, prawie 65 letni archaizm, ale jest to absolutna klasyka gatunku. A czy ogląda się go dobrze również dzisiaj?


Utalentowany tenisista Guy (Farley Granger) spotyka w pociągu człowieka, który go rozpoznaje i zagaduje. Rozmówcą tym okazuje się być niejaki Bruno (Robert Walker), który wydaje się być niesamowicie zorientowany w życiu Guya. Wspomina mu, że wie o problemach z uzyskaniem rozwodu przez tenisistę, przez co ten nie może spotykać się z piękną i zamożną Anne (Ruth Roman). Bruno opowiada też o swych kłopotach z wciąż krytykującym go ojcem. Po pewnym czasie proponuje Guyowi , że zamorduje jego w żonę, za co w zamian ten pozbawi życia jego ojca. Guy nie traktuje rozmówcy poważnie i wychodzi, jednak niebawem dowiaduje się, że Bruno dokonał morderstwa...


Gra aktorska w filmie stoi na typowym poziomie kinematografii tego okresu. Bardziej to wciąż przypomina teatr niż to, co znamy ze współczesnego kina. Także sposób realizacji jest mocno 'studyjny', co widać w kilku elementach. Jednak za sprawą sprawnej fabuły, a także teatralnej, ale dobrze teatralnej grze aktorskiej widz nie musi się nudzić. Aktorzy grający główne role zrobili w swoim czasie dość dużo kariery, wyłączając w to grającego Bruna Roberta Walkera, który to po rozstaniu z kobietą popadł w alkoholizm i depresję i zakończył swe życie wkrótce po premierze filmu, w którym grał brawurową rolę. 
Fani klasycznych filmów na pewno już tę produkcję widzieli, jednak dla wielu wciąż jest ona nieodkryta. Dla fanów czarnych kryminałów, Hitchocka i Chandlera, a także całej dawno minionej epoki przełomu lat 40. i 50. Stanów Zjednoczonych jest to jednak pozycja obowiązkowa. Mimo pewnej drewnianej struktury po tylu latach ogląda się to nadspodziewanie dobrze. Co jeszcze? Tajemnicza postać socjopaty Bruna jest jedną z lepszych kreacji aktorskich pierwszego półwiecza historii kina i choćby dlatego warto obejrzeć ten film. Choć oczywiście nie dla wszystkich, gdyż akcja nie pędzi tak szybko jak tytułowy pociąg, co niektórych może zrazić. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz