Wielka Brytania 2013
reż. Richard Shepard
gatunek: dramat, komedia kryminalna
zdjęcia: Giles Nuttgens
muzyka: Rolfe Kent
Początkowo sugerując się samym tytułem spodziewałem się filmu, który w jakiś sposób będzie nawiązywał lub w ogóle dotyczył znanego pisarza Ernesta Hemingwaya. Jednak już pierwszy monolog tytułowego bohatera (bo Dom to nie żaden budynek tylko skrót imienia Domingo) wyprowadził mnie z błędu i uświadomił z jaką produkcją będę miał do czynienia. A że w początkowym ujęciu przebywający w więzieniu Dom gloryfikuje przez około dwie minuty swojego penisa i jego zasługi dla świata (penisa, nie Doma) podczas więziennego seksu oralnego z kolegą wiadomo już, że będzie niecodziennie, choć jednocześnie niezbyt wybitnie (chociaż zapewnienie Hemingwaya, że na cześć jego penisa będą nazywać szkoły całkiem ciekawe, nie powiem).
W rolę Doma wciela się będący głównym plusem tej produkcji Jude Law. Jego socjopatyczny bohater nie jest wcale podobny do wcześniejszych ról tego aktora, jak np. Zajcewa z Wroga u bram czy doktora Watsona z Sherlocka Holmesa. I bardzo dobrze, bo przecież zaszufladkowanie w określonym typie roli to dla aktora najgorsze, co może się przytrafić!
Tak więc tytułowy bohater będący w przeszłości utalentowanym kasiarzem wychodzi z więzienia po 12 letniej odsiadce. Jako, że nie wydał swego pracodawcy wyjeżdża wraz z przyjacielem Dickim (Richard Grant) do Francji, gdzie czeka na niego dawny szef - pan Fontaine (Damian Bichir) wraz z należną mu częścią łupu. Oczywiście nie wszystko idzie po myśli Hemingwaya i zaczynają się kłopoty (w sumie temu bohaterowie kłopoty nigdy się nie kończą więc w sumie ciężko powiedzieć, że się zaczynają).
Na dodatek Dom musi odnowić relacje ze swoją córką Evelyn (w tej roli znana jako Daenerys w Grze o Tron Emilia Clark), która solidnie go nienawidzi, a poza tym jak się okazuje ma dziecko z Senegalczykiem.
Film o pieniaczu Hemingwayu został nakręcony przez Richarda Sheparda, który do tej pory kojarzony był przede wszystkim jako reżyser serialowy. To on dał światu takie produkcje, jak Brzydula Betty, Dziewczyny czy Zabójcze umysły. Generalnie i w pracy nad produkcją pełnometrażową poradził sobie całkiem nieźle.
Opowieść o Hemingwayu, którego głównymi celami w życiu są alkohol, pieniądze, ćpanie i dziwki w basenie ma swoje plusy i minusy, ale w sumie ogląda się to dobrze. Jude Law swoją rolą pokazuje swą klasę aktorską, dzięki czemu chce się oglądać poczynania jego (anty)bohatera. Scenariusz klasy B i dopełniająca wszystko solidna ekranizacja dają całej produkcji solidną końcową ocenę. Reasumując jest to idealny, stosunkowo krótki (90 minut) film na wieczór, który czasem potrafi rozśmieszyć, a czasem zażenować. Nie jest bardzo dobrze, ale i tak powyżej przeciętnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz