Francja 2000
reż. Mathieu Kassovitz
gatunek: kryminał, thriller
Tym razem czas na opisywanie ekranizacji powieści o tym samym co film tytule, której reżyserii podjął się autor znanej wielu Amelii czy Piątego elementu. Od dawna miałem chrapkę na ten film, jednak nie miałem okazji obejrzeć go do teraz w całości (kilka lat temu zacząłem oglądać, jednak w telewizji z bardzo długimi reklamami nie doczekałem jego końca). Teraz nadszedł czas by nadrobić zaległości.
Poznajemy relegowanego z Paryża na prowincję znanego policjanta o nazwisku Pierre Niémans (Jean Reno). Na miejscowym uniwersytecie dochodzi do makabrycznej zbrodni, której ofiarą padł pracownik uczelni. W 200 kilometrów dalej swoje śledztwo prowadzi młody policjant Max Kerkerian (Vincent Cassel). Jego śledztwo prowadzi go w pewnym momencie w to samo miejsce, co Niemansa.
To pierwszy film od dawna, który (przez większość czasu) oglądałem z większym napięciem. Początek jest świetny, środek dobry, końcówka słaba, jednak przez większość trwania produkcja trzyma naprawdę dobry poziom.
Wielkim plusem jest sam klimat tego filmu, którego akcja toczy się wśród zamkniętej społeczności w wyizolowanym od świata miejscu (taki pomysł niemal zawsze działa!). Cudownie (o ile tak można powiedzieć) prezentują się trupy, które jak na rok 2000 zostały genialnie ucharakteryzowane i do dzisiaj ciężko mi wymienić filmy, gdzie wyglądałoby to lepiej.
Kolejnym wielkim atutem jest świetny duet aktorski w postaci Jeana Reno oraz Vincenta Cassela. Szkoda że ci panowie nie pokazali się razem w większej ilości produkcji. Aktorom partneruje tutaj Nadia Farès oraz nieżyjący już ojciec Vincenta, Jean-Pierre Cassel. Do gry aktorskiej nie ma więc możliwości się zawieść.
Głównym minusem jest ostatni kwadrans filmu, gdyż zakończenie jest po prostu głupie. Nie czytałem książki, ale z tego co udało mi się dowiedzieć, to tam logicznie wszystko wytłumaczono i uargumentowano, tutaj tego zabrakło. Jednak mimo wszystko warto zobaczyć ten film, gdyż jest to kawał naprawdę mocnego kina, który zapewni kilka solidnych wrażeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz