Zniewolony. 12 Years a Slave (12 Years a Slave)
USA, Wielka Brytania 2013
reż. Steve McQueen
gatunek: biograficzny, dramat
USA przed wojną secesyjną. Poznajemy historię Solomona Northupa (Chiwetel Ejiofor), który mieszka sobie spokojnie i w dostatku z żoną i dziećmi na północy kraju. W pewnym momencie wyjeżdża z dwójką poznanych mężczyzn do Waszyngtonu, gdzie wciąż obowiązuje niewolnictwo, W skutek zdrady zostaje wzięty do niewoli i wysłany na południe, gdzie prześladowcy wystawiają go na sprzedaż. Wkrótce zostaje sprzedany i trafia w ręce niejakiego Forda (Benedict Cumberbatch) i trafia na jego plantację.
Jest to jeden z niewielu filmów, które posiadają spojler w tytule. Jednak biorąc pod uwagę, że jest to adaptacja wspomnień rzeczywistego Northupa, którą na dodatek zatytułował tak samo, jak anglojęzyczny tytuł filmu to nie jest to żadne zastrzeżenie.
Produkcja jest kolejną próbą pokazania traktowania czarnoskórych w USA jeszcze 150 lat temu. Mamy tu do czynienia z kolejnym filmowym rozliczeniem historycznym. Ciekawe tylko, że doczekały się tego typu produkcji historie z wojny w Wietnamie czy niewolnictwo, a nie doczekało się wciąż przetrzebienie populacji rdzennych mieszkańców Ameryki. Może jednak jeszcze filmowcy hollywoodu się kiedyś i pod tym względem wykażą.
W filmie pokazane są tragiczne losy Solomona, który trafia wciąż w coraz gorsze miejsca. Najpierw zostaje porwany, potem wystawiony na licytacjię, trafia do dobrego pana, ale tam prześladowany jest przez poganiacza-tyrana, w końcu ląduje u sadystycznego plantatora (Michael Fassbender).
W rolach drugoplanowych występuje tutaj kilku poważanych aktorów. Zarówno wspomniany już odtwórca roli Sherlocka, jak i Brad Pitt. Dziwi mnie natomiast statuetka Oscara za rolę drugoplanową dla Lupitay Nyong'o. Oprócz tego, że została efektownie wybatorzona to nie odegrała jakiejś imponującej roli.
Ogólnie film jest wart zobaczenia, jednak nie uważam go za produkcję wybitną. Posiada interesujący i ważny temat, nie nudzi i posiada całkiem dobrą scenografię. To wystarczy do tego, by warto go obejrzeć, jednak nie wywołuje to opadu szczęki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz