Włochy 2016
reż. Paolo Genovese
gatunek: komedia, dramat
Plakat mający zachęcić polskich widzów do wybrania się na ten film do kina wyraźnie mówi, że mamy do czynienia z najlepszą produkcją kinową roku we Włoszech. To jedyny powstały w 2016 roku film z tego kraju, który do tej pory obejrzałem więc trudno mi na ten temat spekulować, jednak jeśli okazjonalnie oglądam włoskie filmy z ostatnich kilku lat muszę stwierdzić, że tamtejsze kino ma obecnie bardzo wiele do zaoferowania. Więc jeśli coś reklamuje się jako najlepsze to nie wypada nie zobaczyć. I ocenić.
Do mieszkania Rocco (Marco Giallini) i Evy (Kasia Smutniak) przybywają zaproszeni na kolację goście, przyjaciele mężczyzny wraz z partnerkami (Alba Rohrwacher, Valerio Mastandrea, Edoardo Leo, Anna Foglietta, Giuseppe Battiston). Dominuje familijna, kurtuazyjna atmosfera. Jednak, gdy pada propozycja upublicznienia wszystkich otrzymanych w czasie nadchodzącego wieczoru maili, esemesów i telefonów klimat zaczyna robić się coraz bardziej napięty...
Ogólnie pomysł posadzenia grupy ludzi w jednym pokoju i stworzenie z ich ciągłych rozmów pełnometrażowego filmu to potencjalny materiał na filmowe samobójstwo. Jednak jeśli zaprzęgnie się do pracy utalentowaną ekipę w postaci reżysera, scenarzysty, osoby odpowiedzialnej za zdjęcia oraz solidnych aktorów to historia kina pokazuje, że to może się udać. I tak jest w także w tym przypadku. Giallini sięga po sprawdzone środki, gdyż każdy, kto obejrzał w życiu już trochę filmów od razu wie, czym skończy się ujawnianie tajemnic w kręgu niemających przed sobą nic do ukrycia znajomych (i rodziny), jednak robi to w sposób zaskakująco świeży stawiając na najnowsze technologie jako narzędzia odkrywające ukrytą prawdę. Zaczęta niewinnie zabawa zaczyna przypominać festiwal prania brudów, które wychodzą z każdą nową wiadomością przychodzącą na telefon którejś z postaci. Każdy bohater kolacji jak się okaże ma coś na sumieniu, a ciężar gatunkowy win waha się od błahostki po wagę ciężką. Tak więc przyjaźnie i związki zostaną wystawione na niejedną próbę. Wszystko to zaś w konwencji komediodramatu, czasem więc jest śmiesznie, czasem natomiast trzeba skłonić się do refleksji. A pewien zabieg fabularny pod koniec filmu zostawi widza z dalszymi pytaniami na temat tego, co obejrzał do tej pory. Naprawdę dobry film ze słonecznej Italii, kolejny już zresztą w ostatnim czasie. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz