Francja 1997
reż. Jan Kounen
gatunek: sensacyjny
Z czynnych francuskich aktorów aktualnie najbardziej lubię oglądać na ekranie Vincenta Cassela (uważam go za jednego z lepszych w swoim fachu nie tylko w Europie ale i na świecie). Dlatego w miarę regularnie staram się oglądać filmy z jego udziałem, chociaż i tak tych, których jeszcze nie zobaczyłem jest więcej.Tym razem trafiłem na film, w którym aktor gra po raz kolejny ze swą przyszłą żoną, Monicą Bellucci, więc uznałem, że to pozycja warta uwagi choćby dla tej pary.
Nie mamy do czynienia z jakąś bardzo skomplikowaną fabułą. Gangster o pseudonimie Doberman (Vincent Cassel) wraz ze swoją głuchoniemą dziewczyną Nathalie (Monica Bellucci) dowodzi bandą złożoną z przeróżnych psychopatów. Po tym, gdy napadają na jeden z paryskich banków ścigać ich zaczyna bezwzględny inspektor Cristini (Tchéky Karyo). Zamierza wykorzystać do tego celu transwestycką prostytutkę Sonię (Stéphane Metzger).
Mamy do czynienia z filmem bardzo komiksowym w swej stylistyce. Poczynając od niektórych kadrów stylizowanych na komiksowe paski, po mocno przerysowane, groteskowe wręcz postaci wszystko układa się tu po komiksowemu właśnie. Mamy tutaj do czynienia ze starciem psychopatycznych przestępców z równie psychopatycznym policjantem, przez co granica między dobrem a złem w filmie praktycznie nie istnieje. Całość zaś jest bardzo brutalna nawet jak na film akcji. Mamy do czynienia z bezkompromisową historią przedstawioną bez żadnych ugrzecznień. Także posoka leje się tu strumieniami, niejeden mózg ląduje na ścianie, a dużą część akcji dzieje się w klubie transwestytów. Także fani wyrafinowanych i subtelnych produkcji raczej nie powinni czego tu szukać. Mnie osobiście kilka aspektów tego filmu przypadło do gustu, w kilku zaś fragmentach miałem całej produkcji serdecznie dość. Jednak jako typowo męskie kino akcji film spełnia swoją rolę całkiem dobrze. Wspomniani na wstępie Cassel i Bellucci nie odegrali tu jakichś wielkich, przełomowych ról jednak nie najgorzej wpisali się w typową dla tego filmu konwencję. Jeśli więc chce się obejrzeć nieco inne niż amerykańskie intensywne kino akcji to ten film jest wart polecenia. Ale pamiętać trzeba, że nie będzie to żadne wielkie kino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz