Nocny pościg (Run All Night)
USA 2015
reż. Jaume Collet-Serra
gatunek: sensacyjny
Mimo że nie oglądam ich nałogowo to jestem całkiem dużym fanem (dobrych!) filmów akcji. Nie tylko jeśli chodzi o przygody Bonda, Terminatora czy Jasona Bourne'a ale też licznych mniej znanych acz wciąż niezłych produkcji. Co ciekawe jednak nie widziałem niczego z serii Uprowadzona. Gdy więc do kin trafił opisywany właśnie film z Liamem Neesonem grającego w zasadzie typowego...Liama Neesona postanowiłem zobaczyć czy ten wiekowy bądź co bądź już aktor naprawdę jest tak dobry jeśli chodzi o gatunek sensacyjny.
Głównym bohaterem jest zramolały pijak Jimmy Conlon (Liam Neeson), który jednak w przeszłości był cynglem na usługach lokalnego gangstera Shawna Maguire'a (Ed Harris). Obecnie Conlon nie przypomina siebie z przeszłości i dręczony wizjami zabitych przez siebie ludzi zapija smutki w butelce wódki. Tymczasem jedyny syn Maguire'a - Danny (Boyd Holbrook) bierze pieniądze od mafii albańskiej za lobbowanie ich pomysłów u ojca. Gdy stary gangster odrzuca ich propozycję Albańczycy domagają się zwrotu pieniędzy, jakie Danny wziął za realizację zadania. Ten jednak zabija europejczyków, czego świadkiem jest skłócony z ojcem syn Jimmy'ego - Mike (w tej roli znany z roli Holdera z Dochodzenia Joel Kinnaman). Danny próbuje zlikwidować kłopotliwego świadka jednak ginie z rąk Jimmy'ego. To oznacza wyrok ze strony Shawna zarówno dla niego, jak i swojego syna. Maguire wysyła swoich ludzi na polowanie na Conlonów. Co gorsze zatrudnia też profesjonalnego zabójcę Price'a (Common). Rozpoczyna się tytułowy nocny pościg...
Lubię kino akcji, jednak jeśli chodzi w nim trochę o coś więcej niż masę trupów zostawionych na drodze bohaterów. Na szczęscie Collet - Serra nie szafuje zgonami w każdej minucie i w sumie nie licząc ostatnich kilkunastu minut gwałtowne zejścia można policzyć na palcach jednej ręki. To jak dla mnie bardzo dobrze świadczy o filmie. A samych trupów padnie i tak około dwudziestki, więc jak na dwugodzinny niemal film tego gatunku jest to stonowana liczba.
Mamy też całkiem dobrze wykreowaną fabułę. Scenarzyści przywrócili do filmów akcji jakąś sensowną historię, gdyż w ostatnich latach jakoś tego zabrakło w tych filmach będących sekwencjami strzelanin i pościgów. Tutaj mamy historię dwóch zaprzyjaźnionych gangsterów (bossa i jego faceta od brudnej roboty), których los i kierowanie się honorem zmusza do walki między sobą. Maguire wie o złym postępowaniu swego syna jednak musi pokazać kto tu rządzi. Na innym planie rozgrywa się także gorzkie spotkanie po latach wyrodnego ojca z porzuconym synem. Niesie to za sobą pewien dość spory ciężar lecz obaj panowie muszą wszak współpracować, by dotrwać do świtu. Poza tym widać atmosferę zaszczucia. Bohaterów goni nie tylko rozgoryczony gangster spuszczający ze smyczy swą armię oraz zawodowy supermorderca. Zagrożeniem są też skorumpowani policjanci, a do pościgu szybko dołączą też i ci nie skorumpowani z prawym i sprawiedliwym Hardingiem (Vincent D'Onofrio) na czele. W pewien sposób w różnych którkich przerywnikach reżyser odtwarza znaną z Taksówkarza atmosferę upodolonego, zepsutego miasta. Te obrazki też są na swój sposób bardzo sugestywne. Do tego dochodzą całkiem przyzwoite i nie nużące pościgi samochodowe (chociaż nie tak dobrze zrealizowane i megadynamiczne jak ten z Wolnego Strzelca)
Na koniec pozostaje też gra aktorska. Jest fantastyczna! Nie widziałem Uprowadzonej i jej kontynuacji jednak po tym co zobaczyłem tutaj wiem, że Nesson jak nikt inny nadaje się do tego typu ról. Także parnerujący mu Kinnaman wywiązuje się ze swych zadań bez zarzutu. Bardzo dobrze w swej roli wypada też grający lokalnego ojca chrzestnego Harris. Na olbrzymi plus jednak zasługuje też goszczący na ekranie najkrócej z nich Boyd Holbrook. Świetna rola.
I mimo że mamy tutaj do czynienia z wieloma archetypami gatunku Nocny pościg to jeden z lepszych filmów sensacyjnych ostatnich miesięcy, a także jeden z lepszych w 2015 roku w ogóle. Każdemu ceniącemu twarde, ostre kino, które ma jednak do zaoferowania trochę więcej niż wystrzelony ołów polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz