Skandalista Larry Flynt (The People vs. Larry Flynt)
USA 1996
reż. Miloš Forman
gatunek: biograficzny, dramat
Miloš Forman nie robi filmów masowo, rokrocznie. Okres między poszczególnymi produkcjami wynosi przeważnie kilka lat lub nawet całą dekadę. Jednak to jak ze studiem robiącym gry - Blizzard (które to dało światu serie Diablo i Warcraft), każdy kolejny tytuł Formana to gwarancja pewnego określonego poziomu. Z którego reżyser nie zszedł i tym razem.
Poznajemy historię życia założyciela pisma pornograficznego Hustler, tytułowego Larry'ego Flynta (Woody Harrelson). Wraz z bratem Jimmym (prawdziwy brat Woody'ego, Brett Harrelson) prowadzi on początkowo klub go-go. Poznaje tam miłość swojego życia - Altheę (wdowę po Kurcie Cobainie - Courtney Love), która to tańczy w jego przybytku. By zareklamować swój biznes postanawia wydać gazetkę, która przestawia nagie panie. Jeszcze nie wie, że jego pismo szybko odniesie sukces. Sukces którego ceną będą liczne procesy sądowe, w których będzie mu pomagać młody adwokat Isaacman (Edward Norton).
Nawet w naszym kraju niemal wszyscy znają twórcę i wydawcę innego z bardziej ekskluzywnych pism dla panów, Playboya - Hugh Hefner mimo 90 na karku dzięki viagrze wciąż pozostaje dziarskim dziadkiem. Jednak po Playboyu przyszła pora na coś odważniejszego - Hustler był pierwszym szerokokolportowanym czasopismem pornograficznym. Teraz, gdy w niemal każdym kiosku z witryn witają nas roznegliżowane cycate blondynki zabawiające się na okładce porem lub gaśnicą niemal nikogo to nie dziwi. Przed czterdziestu laty, gdy Larry Flynt startował ze swym pismem wywoływało to wieloletnie protesty i skandale. Dość przewrotnie więc pornograf stał się ikonom walki o wolność słowa w konserwatywnej lecz wciąż mówiącej o wolności Ameryce. To jego procesy i powtarzana przez niego i jego obrońcę jak mantra 1. poprawka do Konstytucji były punktem zwrotnym w historii i stworzyły dość ważny precedens w tamtejszym sądownictwie. O czym dość szczegółowo w filmie, który oprócz procesów pokazuje skrótowo drogę Flynta do sukcesu, cenę jaką musiał za to zapłacić (zamach na jego życie, przez który od wielu lat porusza się częściowo sparaliżowany na wózku), życie prywatne i jego stosunek do świata.
Bardzo spodobała mi się kreacja Woody'ego Harrelsona, który bardzo przekonująco odegrał Flynta (który to pojawia się w drobnej roli sędziego). Na drugim biegunie za to znalazła się odtwórczyni jego żony. Może jestem już za stary na Courtney Love, ale naprawdę nie mogłem znieść jej na ekranie, na którym niestety pojawiała się dość często. Za to minus dla produkcji.
Jednak ogólnie jeśli ktoś chce zobaczyć jak wyglądała najgłośniejsza walka o porno (i wolność jaką to porno ze sobą niosło) to myślę, że jak najbardziej warto poświęcić temu wydarzeniu dwie godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz