sobota, 18 kwietnia 2015

Skandynawia w Polsce B

Jeziorak
Polska 2014
reż. Michał Otłowski
gatunek: kryminał

Jeszcze nie tak dawno kryminał zarówno w filmie jak i w literaturze był traktowany mocno po macoszemu. Książki kryminalne przedstawiano jako powieści klasy B, tak samo było w filmach tego gatunku. Często też słusznie, gdyż dzieła te nie należały przeważnie do zbyt wybitnych ni ambitnych. Jednak w ostatniej dekadzie trend ten się zmienił i dzisiaj kryminały nie są już dziedziną, z której oglądania lub czytania wstyd się przyznać. Wielka w tym rola twórców ze Skandynawii, którzy to w XXI wieku redefiniują cały gatunek. Przeważnie filmy kryminalne, które ostatnio możemy oglądać na ekranie są ekranizacją książki. Tak też było ostatnio i u nas, gdzie na ekran przeniesiono Ziarno Prawdy Miłoszewskiego. Ale oprócz tego filmu chwilę wcześniej w naszym kraju ukazał się film kryminalny, który nie jest interpretacją książki. I właśnie o nim teraz będzie.


Bohaterką filmu rozgrywanego na peryferiach Polski B jest policjantka, niejaka podkomisarz Iza Dereń (Jowita Budnik). Pani podkomisarz nie ma łatwego życia. Jest właśnie w zaawansowanej ciąży mnogiej, gdy okazuje się, że przyszły ojciec jej dzieci, także policjant znika w tajemniczych okolicznościach wraz ze swym zawodowym partnerem. Oprócz tego lokalni policjanci muszą się zmierzyć ze sprawą leśnego bimbrownika (Łukasz Simlat) oraz wyłowionymi z tytułowego jeziora zwłok pochodzącej z Ukrainy dziwki przybyłej z Olsztyna. Wkrótce trzeba też zacząć poszukiwania drugiej Ukrainki, uznanej za zaginioną. Wszystkie sprawy, które trapią podkomisarz jak się szybko okaże są ze sobą powiązane. Dereń dostaje do pomocy aspiranta Marca (Sebastian Fabijański) i zaczyna śledztwo, które doprowadzi ją do wielu zaskakujących faktów...


Ulokowanie filmu w ponurych ostępach podiławskiego jeziora oraz przylegających nań zapadłych wioch tworzy specyficzny klimat, który szybko skojarzy się z podobnymi produkcjami rodem ze Skandynawii. Także dużo wzorów reżyser i scenarzysta w jednym czerpie ze świetnego serialu The Killing (który jest swoją drogą remakem serialu ze Skandynawii). Klimat Jezioraka przypomina w tym filmie mroczne Seattle z serialu. Także para bohaterów - policjantów jest jakby wyjęta z tamtego serialu Dereń i Marzec to takie polskie odpowiedniki Sary Linden oraz Stephana Holdera. Z tym wyjątkiem, że Dereń nosi zaawansowany brzuch. To akurat jest ukradzione ze świetnego Fargo braci Coen. Ale w sumie jak już się wzorować to na najlepszych, szczególnie, że to raczej nie plagiat a nawiązanie. 
Swoją drogą irytuje mnie fakt, że pani policjant zawsze biega z wielką odznaką przewieszoną na łańcuchu niczym jakiś Kanye West z równie wielkim złotym dolarem na równie złotym łańcuchu. Dereń nie zdejmuje tego chyba nawet jak śpi. Poza tym męczy mnie fakt, że wszędzie przedstawia się jako Iza. Czy przesłuchując świadków czy dokonując aresztowania wypada używać skróconej, zdrobnionej wersji imienia. Wyobraźmy sobie, że to jednak jest facet, dajmy na to Jacek Dereń. Idzie z przewieszoną odznaką przesłuchać świadka i przedstawia mu się - 'Tu podkomisarz Jacuś Dereń'. No nie na miejscu...
Także na minus zaliczyłbym nagromadzenie przeróżnych spraw i wątków do rozwiązania. Tego wszystkiego jest za dużo, czuć przesyt, przez który widz nawet uważnie oglądając może się pogubić. Mamy tyle tematów, które czekają na wyjaśnienie, że można z tego zrobić dziesięcioodcinkowy serial, a tutaj autor chce zmieścić wszystko w 90 minut. Udaje mu się to...średnio. Jakby zostawić połowę spraw i nimi się zająć w pełni byłoby o wiele lepiej.
Jednak mimo tych braków mamy film, jakiego w Polsce dawno nie było. Kryminał (z wątkiem kryminalnym dość słabo poprowadzonym) z wyśmienitym klimatem, naprawdę dobrze dobranymi lokacjami i mocno przyzwoitą obsadą aktorską, wśród której brak oklepanych twarzy (ojej, jednak da się w Polsce zrobić film bez Szyca, Karolaka, Więckiewicza i Adamczyka) to coś co powinno się obejrzeć. Szczególnie, że to tylko półtorej godziny. Cieszy, że wolno bo wolno ale coraz bardziej coś się w polskiej kinematografii rusza do przodu. Film prawie dobry, wart obejrzenia. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz