Hiszpania 2012
reż. Oriol Paulo
gatunek: thriller, kryminał
zdjęcia: Óscar Faura
muzyka: Sergio Moure
Milionerka Mayka Villaverde (Belén Rueda) umiera na zawał. Jak się szybko okazuje w jej śmierć zamieszany jest dużo młodszy mąż denatki Álex (w tej roli Hugo Silva), który chce przywłaszczyć sobie jej majątek, a resztę życia spędzić z atrakcyjną kochanką (Aura Garrido). Nieoczekiwanie dla nich Álex dostaje telefon z policji. Okazuje się, że ciało jego żony zniknęło z kostnicy...
W filmie reżysera Oczu Julii mamy do czynienia z mroczną produkcją zgrabnie łączącą elementy kryminału z thrillerem. Jeśli Hiszpania jawi nam się jako kraj nieustannie grzejącego słońca i skwaru należy się po seansie filmu Paulo wyzbyć tego obrazu. W Trupie niemal cały czas na bohaterów czekają ulewne deszcze, które potęgują nastrój przygnębienia i grozy wiszącej w powietrzu. Oprócz deszczowych plenerów większą część akcji spędzimy z bohaterami w kostnicy, skąd zniknęło ciało Mayki. Miejsce to samo w sobie niezbyt przyjemne zostało przez reżysera dodatkowo pokarane przerwą w dostawach prądu. Oglądając poczynania bohatera w tej klaustrofobicznej i mrocznej lokacji samy dobrze czujemy atmosferę lęku i zaszczucia, jakiej jest poddawany Álex. Śledztwo prowadzone przez naznaczonego traumatyczną przeszłością Jaimego Peña (José Coronado) nabiera rozpędu z każdą minutą. Zaczyna się gra między Álexem, Jaimiem oraz domniemanym porywaczem ciała.
Produkcja Oriola Paulo trzyma w napięciu przez cały czas swego trwania. Choć szybko dowiadujemy się kto stoi za zgonem Mayki to sprawa tajemniczego zniknięcia jej ciała nie potrafi oderwać od ekranu. A wiele zwrotów akcji i twisterów fabularnych nakaże widzowi co chwilę rewidować swoje poglądy odnośnie tego co dzieje się w świecie bohaterów filmu. Co do gry aktorskiej to odnoszę uwagę, że wiele filmów hiszpańskich jest granych bardziej jak w teatrze niż w kinie. Tak było np. w Celi 211 i tak moim zdaniem jest miejscami i tutaj. Może to specyfika języka, z którym stykam się rzadko, a może tylko moje błędne twierdzenie. Jednak jakkolwiek by nie było Trup to kawał mocnego kina, który porwie widzów bez reszty. O ile domknie się oczy na właściwe gatunkowi zbiegi okoliczności etc. Kolejna bardzo udana europejska produkcja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz