USA 2016
reż. Conrad Vernon, Greg Tiernan
gatunek: animacja, komedia
Personifikacja i antropomorifzacja towarzyszyły filmowi animowanemu od bardzo dawna, niemal od początków animacji. Nie ma chyba żadnego filmu z wytwórni Disneya bez zwierząt czy nawet przedmiotów, którym nadano cechy ludzkie i które to pełnią w wielu filmach ważną fabularnie rolę. Także w innych produkcjach mieliśmy do czynienia z myślącymi pociągami, autami czy innymi rzeczami, które w realnym świecie osobowości nie posiadają. W filmie tym jednak po raz pierwszy główna rola miała należeć do parówki i bułki. Zobaczenie zwiastuna przekonało mnie, że chcę ten film zobaczyć. Mimo że wiedziałem, że w produkcji maczał swe paluchy Seth Rogen...
Poznajemy mieszkańców supermarketu. Wszystkie przebywające w sklepie produkty czekają z niecierpliwością na wybranie ich do koszyka przez ludzi - bogów, którzy przeniosą ich do lepszego świata. Parówka Frank (Seth Rogen) i bułka hotdogowa Brenda (Kristen Wiig) marzą o tym, by razem trafić do koszyka. Wkrótce zostają wybrani i trafiają wspólnie do zakupowego wózka. Ich radość nie trwa jednak długo, gdyż wypadają z niego. Wspólnie ruszają w podróż przez sklep, w czasie której dowiedzą się prawdy o sobie i swoich wierzeniach. Towarzyszyć im będą żydowski bajgiel Sammy (Edward Norton) i arabski lawasz Karim (David Krumholtz).
Film ten jest reklamowany jako animacja dla dorosłych. Szkoda jednak, że nie jest animacją dla dorosłych i o dorosłych. Humor jaki serwuje nam Rogen jest identyczny, jak w poprzednich filmach tego twórcy. Tak więc mamy tutaj masę podtekstów seksualnych wyrażanych w bardzo dosadny sposób, wiele nawiązań do palenia trawy i zażywania twardych narkotyków, drwiny z religii i bardzo dużą dawkę nieparlamentarnych słów. W sumie połowa rozważań bohaterów przez 80 minut trwania filmu odnosi się do ich seksualnych potrzeb wyrażanych w sposób mało subtelny. Szczególne jurne w tej kwestii są oczywiście parówki. Ot niemal cała dorosłość zawarta w tym filmie. Większość gimnazjalistów jednak powinna być tym zachwycona.
Fabularnie ostało się jednak kilka ciekawych motywów, szczególnie odnoszących się do religii i sytuacji społeczno - politycznej, jaka panuje w sklepie. Także świetne nawiązanie do Szeregowca Rayana i legendarnej sceny desantu w Normandii jest tutaj wykonane na poziomie. Gdyby więcej było tego typu scen byłoby super. Także supermarketowe kino drogi jest motywem oryginalnym i mogło zostać zrealizowane lepiej. Chociaż scena w wigwamie Wody ognistej jest naprawdę dobra. Szkoda tylko, że praktycznie obejrzenie zwiastuna wystarczy, by niemal w 100% poznać cały film. Te dwie - trzy minuty to naprawdę prawie wszystko, co ma on do zaoferowania.
Dziwi mnie fakt, że zdecydowało się tutaj użyczyć głosu kilku naprawdę dobrych aktorów. Bo to, że pojawili się tu kumple Rogena, tacy jak Michael Cera, James Franco, Jonah Hill to normalne ale wspomniany wyżej Norton czy Salma Hayek? To zastanawiające.
Jestem ciekawy min matek, które widząc uśmiechającą się z plakatu parówkę wyślą dzieci do kina same oddając się zakupowym szaleństwom. Szczególnie gdy pociechy opowiedzą im scenę seksu, która następuje pod koniec produkcji. Naprawdę ja sam nigdy czegoś tak dziwnego nie widziałem (a widziałem wiele), więc co na to nasi milusińscy, którzy nieroztropnie trafili do sal kinowych? Chyba w najlepszym razie trauma na całe życie.
Ja sam oczekiwałem z jednej strony czegoś lepszego, z drugiej zaś z tyłu głowy miałem ciągle zapaloną lampkę z tekstem 'Hej, przecież to jest Rogen!'. Tak więc oceniam film, jako przeciętną ciekawostkę, którą można zobaczyć jako oryginalny przerywnik między standardowymi produkcjami. Wszystko wskazuje na to, że będzie też część druga, ale chyba się dwa razy zastanowię zanim się na nią kiedyś zdecyduję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz