piątek, 15 grudnia 2017

Przestępcy i emeryci

W starym, dobrym stylu (Going in Style)
USA 2017

reż. Zach Braff
gatunek: komedia
zdjęcia: Rodney Charters
muzyka: Rob Simonsen

Lubię oglądać na ekranie kina lub telewizora starszych aktorów, którzy swego czasu byli gwiazdami swego pokolenia, dla których niegdyś ludzie kupowali bilety do kina. Nie jest to powodowane gerontofilią ani innym zaburzeniem seksualnym lecz faktem, że ci ludzie, którzy mimo wieku decydują się dalej robić to, co lubią i przy okazji sprawiają tym radość fanom zasługują na szacunek. W opisywanym właśnie filmie mamy możliwość obejrzenia kilku filmowych weteranów. 


Poznajemy historię starości kilku przyjaciół z dawnych lat. Obecnie zdziadziali i stetryczali Willie (Morgan Freeman), Joe (Michael Caine) i Albert (Alan Arkin) są mało potrzebni społeczeństwu oraz rodzinom i klepią biedę spędzając czas na wspominkach starych, dobrych czasów. W pewnym momencie panowie wpadają w tarapaty finansowe i wtedy rodzi się pomysł, by wyjść z długów poprzez...napad na bank.


Fajnie jest obejrzeć swoich kinowych idoli w formie, mimo że metrykalnie zbliżają się już dziewięćdziesiątego roku życia. Miły jest także sam fakt, że ci aktorzy wybrali tym razem całkiem niezły scenariusz i na pewno nie muszą się wstydzić zagrania w tej produkcji, która mimo że jest współczesną komedią amerykańską to nie zostawia widza z nerwowym uśmiechem zażenowania (w tym momencie pragnę pozdrowić Roberta De Niro i jego popisowy występ w filmie Co ty wiesz o swoim dziadku). Omawianemu właśnie filmowi znacznie bliżej jest do Last Vegas, które opierało się z grubsza na całkiem podobnym schemacie. I tu i tu mamy solidny humor podparty całkiem realnym spojrzeniem na problemy społeczne, takie jak na przykład izolację starszych ludzi. I tak, jak w filmie sprzed kilku lat i tutaj choć jest odpowiednio sztampowo i z grubsza przewidywalnie, to da się dobrze bawić na seansie. Nie jest to na pewno film, którego nie obejrzenie drastycznie zmniejszy kinofilskie doświadczenia, jednak jego obejrzenie nie jest też stratą czasu. Idealnie sprawdzi się na weekendową lekką przyjemność filmową. O całości ciężko się rozpisywać, fabuła, jak wspomniałem jest dość oklepana, jednak aktorzy dają radę, a prospołeczny wydźwięk jest dodatkowym plusem. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz