Kanada 2010
reż. Xavier Dolan
gatunek: melodramat
Niektórzy uważają Xaviera Dolana za reżyserskiego geniusza młodego pokolenia i za dowód na to stawiają między innymi film Mama, od którego przy pierwszej próbie seansu szybko się odbiłem oraz właśnie opisywaną produkcję, którą Kanadyjczyk nakręcił mając zaledwie 20 - 21 lat. O ile mogę się zgodzić, że nakręcenie w miarę profesjonalnie jakiegokolwiek filmu w tym wieku to już pewna sztuka, to jednak po tym co zobaczyłem o wielki talent i filmowy geniusz Dolana bym jednak nie posądzał.
Fabuła jest banalnie prosta i do opisania w kilku słowach. Poznajemy parę dobrych przyjaciół: Marie (Monia Chokri) i Francisa (Xavier Dolan). Pewnego razu poznają oni awangardowego Nicolasa (Niels Schneider), z którym zaczynają się spotykać. Wkrótce zarówno Marie jak i Francis zakochują się w nowym znajomym i zaczynają rywalizować o jego względy...
Nie wiem czego oczekiwałem po tym filmie, jednak miałem nadzieję, że w miarę głośna produkcja złotego dziecka kanadyjskiego kina do tego oparta na kontrowersyjnej wydawać by się mogło fabule, że całość będzie wyglądała całkiem znośnie. Niestety srodze się zawiodłem. Nie znalazłem w sumie ani jednego elementu (może od biedy Chokri) który jako tako mi się spodobał. Sama głośna fabuła okazała się mało absorbującą historią, jakich wiele w każdym nowym numerze Bravo Girl. Może zachwyci ona gimnazjalistów jednak jak dla mnie to bardzo pretensjonalne i słabe. Równie słaby był według mnie montaż filmu, który to całkowicie nie przypadł mi do gustu.
Reasumując nie wiem co mógłbym więcej o tym filmie napisać, gdyż mimo że nie była to najsłabsza produkcja jaką widziałem w ostatnich miesiącach to swoją nijakością zostawiła we mnie bardzo mało pozostałości po sobie w mej pamięci. Nie polecam chyba, że jesteś w gimnazjum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz