środa, 21 grudnia 2016

Miasteczko w bezczasie

Ederly
Polska 2015
reż. Piotr Dumała
gatunek: surrealistyczny

Na ostatni film przed świętami wybrałem się do kina na film, który był wyświetlany na festiwalu rodzimych filmów w Gdyni w sekcji produkcji eksperymentalnych. Także już przed seansem oczekiwałem czegoś innego, niż większość rzeczy jakie widziałem.


Do miasteczka Ederly przybywa konserwator zabytków Słow (Mariusz Bonaszewski), który ma wykonać renowację figury w miejscowym kościele. Zatrzymuje się na noc u pewnej rodziny, gdzie starsza kobieta (Helena Norowicz) i jej syn (Piotr Skiba) biorą go za dawno zaginionego syna i brata. Gdy Słowowi nie udaje się wyjaśnić, że zaszła pomyłka, po nocy spędzonej w domu udaje się do miejscowego księdza (Wiesław Cichy)...


Film Dumały dzieje się w nieokreślonym miejscu i czasie. W sumie pojęcie czasu w Ederly ciężko jest stwierdzić. Mimo że bohaterowie korzystają z komórek i telewizorów to korzystają też ze służby (dobra rola Aleksandry Popławskiej), posługują się świecami, a niektóre przedmioty są żywcem wyjęte sprzed ponad pół wieku. Wrażenie, że Ederly wprost jest zawieszone w bezczasie potęguje percepcja w jego postrzeganiu poszczególnych bohaterów - dla księdza bohater przebywa w miasteczku już pół roku, zaś dla mieszkańców domu zjawił się on dopiero dwa dni wcześniej. Nie da się tego pojąć i trzeba po prostu zaakceptować to tajemnicze miejsce jakim jest. 
Służy filmowi nakręcenie go w czarno-białej tonacji. Nadaje to obrazowi klimatu i specyfiki enigmatycznego filmu - w kolorze byłoby o to ciężej. Także na plus trzeba zaliczyć reżyserowi to, że w większej mierze skorzystał z aktorów nie kojarzonych z ekranów (a nawet gdy pojawia się znany przecież dość dobrze i przeważnie charakterystyczny Janusz Chabior to wygląda on trochę inaczej niż zazwyczaj).  Aktorzy stanęli na wysokości zadania kreując swe role bardzo dobrze. 
I chociaż niemal całość poczynań Słowa, który konformistycznie próbuje przystosować się do narzucanych mu przez mieszkańców Ederly ról ogląda się nieźle, to moim zdaniem szwankuje w filmie zakończenie. Oczekiwałem jednak czegoś innego. Jednak i bez tego jest to film, który z czystym sumieniem można obejrzeć, jest to całkiem innego niż oferuje nam obecnie polskie kino głównego nurtu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz