niedziela, 3 lipca 2016

Ludzi dwóch

Wróg (Enemy)
Hiszpania, USA 2013
reż. Denis Villeneuve
gatunek: thriller


Motyw sobowtórów czy też klonów jest szeroko eksploatowany w świecie literatury, filmy tudzież teatru czy opery. Jest to sprawdzony sposób, by pokazać dwie sprzeczności występujące między dwoma bardzo podobnymi lub wręcz identycznymi względem siebie osobami (mogącymi różnić się na wiele odmiennych sposobów). Kiedyś opisywałem The Double, dziś zaś czas na film z Jakiem Gyllenhaal'em w roli głównej.


Adam (Jake Gyllenhal) wiedzie schematyczne życie wykładowcy historii. W pewnym momencie ogląda polecony przez znajomego film, w którym dostrzega w dalszoplanowej roli łudząco do siebie podobnego aktora. Za wszelką cenę postanawia się z nim skontaktować. 


Pochodzenie tego filmu jest dość kuriozalne. Wyprodukowany został w koprodukcji hiszpańsko - amerykańskiej, wyreżyserowany przez francuskojęzycznego Kanadyjczyka, nakręcony zainspirowaniem przez książkę portugalskiego laureata nagrody Nobla w Kanadzie. Bardzo internacjonalistycznie trzeba przyznać. Film wyraźnie wzorowany jest na twórczości Davida Lyncha, choć widać też nawiązania do produkcji kreowanych przez Romana Polańskiego. Niestety tak dobry reżyser, jak Villenueuve mając do dyspozycji niezłego Gyllenhaala oraz Sarę Gadon nie potrafi utrzymać należytego suspensu. Chociaż oczywiście stara się to robić i czasem nawet wydaje się, że stara się zbyt mocno niż trzeba. W rezultacie dostajemy zafrasowaną postać graną podwójnie przez Gyllenhaala, która rozmyśla o trudach istnienia i snuje się bez celu naprzemiennie. Całość pozbawiona jest wszelkiej chronologii, a składanie tych bezsensownych na pierwszy rzut oka puzzli możliwe jest tylko poprzez dokoptowanie do fabuły pewnej interpretacji. Ale to, jak zinterpretujemy dane sceny zależy już tylko od kreatywności myślowej widza. Oczekiwałem jednak dużo, dużo więcej. Szkoda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz