niedziela, 26 czerwca 2016

W poszukiwaniu sensu

Zagubiona autostrada (Lost highway)
USA 1997
reż. David Lynch
gatunek: thriller

Po niedawnym seansie Mulholland Drive kontynuuje tym filmem tegotygodniowy minimaraton z filmami Davida Lyncha. Za Zagubioną autostradę zabierałem się w sumie już od dość dawna, w zeszłym roku nawet zaczynając oglądać ten film, który jednak pokonał mnie wtedy jeszcze zanim minęła jego połowa. Tym razem powróciłem do tytułu z jasnym zadaniem - obejrzeć go do końca.  


Saksofonista Fred Madison (William Pullman) trafia do więzienia za zbrodnię, której nie pamięta. Zostaje skazany za zabicie swojej żony (Patricia Arquette). Pewnego dnia strażnicy odkrywają, że w celu zamiast oczekującego na spotkanie z krzesłem elektrycznym Madisona znajduje się młody mechanik, Pete (Balthazar Getty). 


Film jest nieźle pokręcony. Ale to chyba jeden ze znaków rozpoznawczych tego mocno surrealistycznego reżysera. I tak jak to bywa w filmach Lyncha - mimo że nie ma tu ani jednego kłamstwa, nie ma też żadnej prawdy. Pozbawiony ram chronologicznych obraz jest przedstawieniem świata na granicy jawy i fikcji. Widz oczywiście nie wie z początku (a może nigdy) co jest prawdziwe, a co jest tylko wytworem umysłu bohatera. I także bez poznania interpretacji po seansie nie ma co go pochopnie oceniać. Dopiero po zapoznaniu się z tym, co autor miał na myśli (trochę jak w przypadku matury) możemy docenić całość jako taką. 
Oprócz sfiksowanej fabuły mamy tu też świetną muzykę z fenomenalnym motywem przewodnim i równie dobrą grę aktorską głównych postaci. Na uwagę zasługuje z pewnością osoba tajemniczego mężczyzny, w którego wciela się Robert Blake. Lynch tą postacią stworzył zapewne jedną z najbardziej intrygujących i niepokojących kreacji w historii kina (jak nic na równi z Nosferatu Herzoga).
Mimo wszystko jednak z dwóch całkiem podobnych filmów bardziej przypadł mi do gustu Mulholland drive, który jest bardziej przystępny i jednak łatwiejszy w odbiorze. Opisywany właśnie film jest zbyt poplątany, zbyt mało zależy od tego co zobaczymy, a za dużo pozostawia domysłom. Aczkolwiek każdy fan kina powinien kiedyś wybrać się na zagubioną autostradę żeby przekonać się sam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz