środa, 29 czerwca 2016

Dobry alfons

W pogoni (Chugyeogja)
Korea Południowa 2008
reż. Hong-jin Na
gatunek: thriller

Dla nieco bardziej wytrawnych miłośników filmu południowokoreańska kinematografia od dłuższego czasu jest coraz wyraźniejszym punktem na mapie światowego kina. Od ponad dekady filmy z tego kraju cieszą się coraz większą renomą nie tylko na swoim rynku lokalnym ale i wśród zachodnich widzów. Filmy te mają swój specyficzny klimat, dzięki czemu nie znając wcześniej występujących tam aktorów ani kraju produkcji można domyślić się, że pochodzą właśnie z ojczyzny Hyundaia. Nie inaczej jest tym razem.


Joong-ho Eom (Yoon-seok Kim) zostawił swoją pracę w policji, by zostać alfonsem. Od pewnego czasu bez słowa znikają dziewczyny, którymi się opiekuje. Gdy odkrywa, że najświeższe zamówienie pochodzi z numeru, z którego zamawiane były zaginione wcześniej kobiety rozpoczyna własne śledztwo. Udaje mu się pojmać mordercę (Jung-woo Ha), jednak nie chce on wyjawić gdzie przetrzymuje swoją najświeższą ofiarę.


Film jest w gruncie rzeczy kolejnym całkiem klimatycznym południowokoreańskim thrillerem. I nawet można byłoby odtrąbić od razu sukces tej produkcji, gdyż oprócz historii inspirowanej faktami, solidnej gry aktorskiej, naturalistycznego przedstawienia brutalności, muzyki czy ogólnego nastroju panującego w tym filmowym Seulu są tu elementy fabularne tak mocno absurdalne i zaprzeczające logice, że ogólna ocena od razu spada o co najmniej kilka punktów.
Mamy tutaj naprawdę irracjonalną pracę policji, która jest przedstawiona na poziomie umysłowym niebieskiego łosia Lumpy'ego z groteskowej animacji Happy Tree Friends. To co robią stróże prawa wobec zatrzymanego podejrzanego, który przyznał się od razu do 12 zabójstw to śmiech na sali. Wszystko od pozostawienia go w pomieszczeniu samemu z półtorametrową policjantką, niezainteresowanie się jego zakrwawioną w czasie zatrzymania koszulą czy autem niewiadomego pochodzenia, po końcowe wypuszczenie go (i nie śledzenie później) z powodu braku dowodów. Oglądanie tych zachowań w poważnym, brutalnym thrillerze deprecjonuje go w bardzo poważny sposób. A szkoda, bo film ma naprawdę dużo solidnych plusów...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz